Ayrton Senna – Bóg za kierownicą

Nagle uświadomiłem sobie, że nie prowadziłem samochodu świadomie. Kierował mną pewnego rodzaju instynkt i znajdowałem się jakby w innym wymiarze.

Ayrton Senna

Uważany jest za największego kierowcę Formuły 1 w historii. Jego styl jazdy był po prostu szybki, chociaż sam nazywał go ryzykownym. Nie potrafił jeździć inaczej.  Był nie do pobicia, gdy na torze zaczynał padać deszcz. Wtedy inni kierowcy zwalniali, on nie. Jego cel był jeden – wygrać wyścig.

Mówił o sobie: „Nie zostałem stworzony do tego, by być na drugim lub trzecim miejscu. Jestem stworzony do tego, by wygrywać”. Czy była to pycha, nadmierna pewność siebie? Naczelny lekarz Formuły 1, Sid Wattkins – prywatnie jego przyjaciel – twierdził, że od innych kierowców odróżniała go głęboka pokora. Było widać ją w oczach, gdy wsiadał do bolida. Senna: „Ponieważ wierzę w Boga i ufam mu, to nie oznacza wcale, że jestem odporny, jak się powszechnie uważa. Tak samo jak każdy, boję się, że coś mi się stanie, w szczególności, gdy prowadzę samochód.” 

Ale strach też go ekscytował. Prowadził go do granicznych doświadczeń i mistycznego stanu zatrzymania myślenia. Senna przyznawał, że niejednokrotnie doznawał podczas jazdy mistycznego uniesienia. To prawdopodobnie motywowało go, by być jeszcze szybszym. Ciągle się doskonalił. Mówił w wywiadach: „Nieustannie uczę się coraz więcej i więcej o moich ograniczeniach: cielesnych, psychologicznych. To dla mnie sposób życia.” I dodawał: ” Nie mam idoli. Cenię pracę, poświęcenie i zdolności”. Otwarcie opowiadał o swojej relacji z Bogiem: „Gdy ma się Boga po swojej stronie, wszystko staje się jasne”.  

Dla swoich rodaków stał się idolem jeszcze za życia, dumą Brazylijczyków, w szczególności tych, którzy cierpieli z powodu biedy. Czuł się za nich odpowiedzialny, dlatego założył fundację, żeby pomagać brazylijskim dzieciom. Gdy się ścigał, Brazylia siadała przed telewizorami i zapominała o trapiącej ją nędzy. Gdy wygrywał, jej mieszkańcy na chwilę stawali się panami świata. Ale reszta świata także mu kibicowała.

Przyczyny wypadku na torze Imola podczas Grand Prix San Marino nadal pozostają tajemnicą. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się prawdy z powodu ochrony interesów wielkich koncernów, które rządzą tym sportem. Senna zawsze starał się być ponad tym. Nie interesowały go pieniądze. Za to wielokrotnie podnosił kwestię poprawy bezpieczeństwa kierowców podczas wyścigów i nakłaniał organizatorów do zmiany regulaminu. Nie bał się ich publicznie krytykować.

Chociaż od jego śmierci minęły 24 lata, Ayrton Senna nie przestaje fascynować, budzić zachwytu i inspirować kolejnych pokoleń, nie tylko miłośników sportów samochodowych. Bez wątpienia był to natchniony geniusz i mistrz – twórca, który ze swojego życia uczynił ponadczasowe dzieło. Jego słowa, czyny i postawa były doskonale spójne i razem stanowiły wcielenie boskiej Idei Największego Kierowcy Wyścigowego Wszechczasów. Dlatego Ayrton Senna – ten poza-osobowy – poza-materialny – boski – jest nieśmiertelny.    

 

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s