Gdy mówimy o tajemnicy czasu, która dla racjonalnego umysłu pozostanie zawsze nieuchwytna, warto sięgnąć do artystycznej próby jej przybliżenia. Jedną z nich jest „Czarodziejska góra” Thomasa Manna, gdzie zagadnienie czasu poruszane jest w sposób podwójny. Z jednej strony obserwujemy życie głównego bohatera na przestrzeni kilku lat pobytu w sanatorium w górach i jego zamknięcie w bezczasowości. Z drugiej, motywem przewodnim dzieła jest czas jako taki oraz sposób jego doświadczania przez człowieka. Jak mówi autor: „Książka jest właśnie tym, o czym opowiada, przedstawiając bowiem hermetyczne zaczarowanie młodego bohatera, sama dąży artystycznymi środkami do przezwyciężenia czasu – w każdej chwili stara się wyposażyć całokształt objętego przez nią muzyczno-ideowego świata w pełną teraźniejszość i chce stworzyć magiczne nunc-stans*„.
Misterium czasu stanowi leitmotiv „Czarodziejskiej góry”. Czytelnik odbiera wykreowany w niej czas poprzez przeżycia Hans Castorpa i zamierzoną budowę dzieła. Pierwszy tom obejmuje niecały rok kuracji głównego bohatera i skupia się na codziennych detalach, co stanowi doskonałe odzwierciedlenie doznań człowieka w sytuacji, gdy znajduje się on w nowym miejscu, wśród obcych ludzi, i gdy zmuszony jest do zmiany swojego dotychczasowego sposobu funkcjonowania. To wyrwanie z wcześniej ustalonego porządku i trafienie do innego świata powoduje, że bohater jest skupiony na teraźniejszości, a każdy dzień wypełnia bogactwo przeżyć, które stają się udziałem samego czytelnika.
Drugi tom książki zdecydowanie przyspiesza tempo upływu czasu i opisuje to, co dzieje się w ciągu wielu lat izolacji od „normalnego świata”. Śledzimy głównie rozmowy Castorpa z innymi znaczącymi bohaterami powieści, chociaż mają tu także miejsce wydarzenia krytyczne dla jego przemiany . „Hermetycznie izolowany, w gorączkowej atmosferze czarodziejskiej góry, ten zwykły bohater sublimuje się, przez co zyskuje zdolność do przygód moralnych, duchowych i zmysłowych, o których nie śmiałby nawet marzyć w świecie określanym zawsze jako równina. Jego historia to historia stopniowej sublimacji, która działa w samym utworze, w historii i opowiadaniu. Czarodziejska góra posługuje się środkami powieści realistycznej, ale nią nie jest, ponieważ stale wychodzi poza rzeczywistość, podnosząc ją symbolicznie i czyniąc przepuszczalną dla zjawisk duchowych oraz idei. Cel ten osiąga już poprzez samo traktowanie postaci, które w odczuciu czytelnika wszystkie są czymś więcej, niż się wydają: wykładnikami, przedstawicielami, i wysłannikami duchowych regionów, zasad i światów*” .
Spośród wielu wydarzeń na szczególną uwagę zasługuje samotna wyprawa głównego bohatera w góry, podczas której uchodzi z życiem z wichury śnieżnej niejako jednocząc się z żywiołem, i zapada w wizjonerski sen stanowiący kres jego poszukiwań duchowych. Formułuje wtedy w ten sposób swe myśli: „Miłość przeciwstawia się śmierci., ona jedna nie rozum, budzi dobre myśli. Wszelka forma pochodzi również jedynie z miłości i dobroci: forma i kultura rozumnego i przyjaznego społeczeństwa, harmonijnego królestwa ludzkiego, pamiętającego w cichości o krwawej uczcie. (…) I teraz mam to hasło. Sen mój podał mi je tak wyraźnie, że znam je już raz na zawsze. Zachwyciło mnie w najwyższym stopniu i rozgrzało. Serce moje bije mocno i wie dlaczego**”. Jednocześnie autor konsekwentnie pokazuje nam sposób percepcji czasu przez Castorpa, który spogląda na swój zegarek i uświadamia sobie: „Jeszcze nie było na nim piątej, jeszcze nawet do piątej było na nim daleko. Brakowało dwunastu, trzynastu minut. Zdumiewające! Czyż to możliwe, że tylko dziesięć minut lub niewiele więcej przeleżał w śniegu i przez ten czas przeżył tyle obrazów uszczęśliwiających i przerażających, i tyle ryzykownych myśli, a okropne sześciokąty rozpływały się równie szybko jak napadały?**”.
Scena oddaje elementy towarzyszące rytuałom przejścia, doświadczeniom psychodelicznym, czy wreszcie mistycznym, w których człowiek doznaje potężnego wstrząsu intelektualnego i emocjonalnego oraz wykracza poza zmysłową rzeczywistość. To przeżycie wraz z innymi sprawia ostatecznie, że główny bohater „wykracza poza wrodzoną pokorę wobec śmierci i zaczyna rozumieć taką postawę ludzką, która co prawda nie ignoruje w sposób racjonalistyczny i nie odrzuca idei śmierci oraz wszystkich ciemnych i zagadkowych stron życia, lecz je akceptuje, nie oddając im zresztą władzy nad sobą. (…) Hans Castorp uczy się, że wszelka forma zdrowia musi przejść przez głębokie doświadczenie choroby i śmierci, tak jak poznanie grzechu jest warunkiem zbawienia*”.
Jak przyznaje sam autor, takie podejście, że choroba jest warunkiem zdrowia, a śmierć warunkiem życia, czyni z „Czarodziejskiej góry” powieść o wtajemniczeniu i alchemicznej „sublimacji”. Zaleca on co najmniej dwukrotne przeczytanie powieści, ponieważ „specyficzna technika tej książki, jej charakter jako kompozycji sprawia, że przy powtórnym czytaniu przyjemność rośnie i pogłębia się podobnie, jak przy słuchaniu muzyki, którą trzeba już dobrze znać, aby móc się nią rozkoszować*”. Widać wtedy wyraźniej, że leitmotiv utworu, stanowiący próbę przezwyciężenia czasu jako takiego, sprawia, że wewnętrzna całość dzieła przejawia się w każdej poszczególnej chwili. Dzięki temu czytelnik ma możliwość wykroczenia poza iluzję czasu i doświadczenia bezczasowej teraźniejszości.
*Thomas Mann „Eseje” – Wstęp do Czarodziejskiej Góry, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1964
**Thomas Mann „Czarodziejska góra” – Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2007