Do czego jest nam (nie)potrzebna psychologia

Psychologia jest nauką empiryczną ponieważ stosuje metodologię badań. Każda hipoteza psychologiczna musi być przetestowana za pomocą narzędzi statystycznych i na podstawie uzyskanych wyników zostaje potwierdzona lub odrzucona. Tak powstają w psychologii kolejne teorie, z których każda następna powinna lepiej opisywać zachodzące zjawiska w świecie psyche.

Metodologia i statystyka operują pojęciem normy oznaczającej 66% pola pod wykresem rozkładu normalnego zmiennej w populacji. Przykładowo: większość ludzi to osoby średnio ekstrawertywne, przeciętnie inteligentne itp. Definiowane jest zatem w ten sposób pojęcie „normalności” (zdrowia), a także „nienormalności” (choroby, zaburzenia etc). Jeżeli człowiek posiada cechę w stopniu, który jest na poziomie średniej w danej populacji, oznacza że jest normalny, zdrowy.

Po pierwsze badania psychologiczne muszą daną zmienną (np. ekstrawersję) zdefiniować i metodologicznie uzasadnić, że oddaje ona rzeczywiste zjawisko. Nietrudno zauważyć, iż odbywa się to z pewnym akceptowalnym zakresem błędu. Po drugie badania muszą umieć ją „obliczyć” i udowodnić – również za pomocą narządzi metodologicznych – że zdefiniowany konstrukt teoretyczny został trafnie zmierzony, czyli oddaje to, co zostało zdefiniowane. Tu również przyjmuje się pewną dokładność pomiaru, w którą wpisany jest błąd.

Dalej, badania psychologiczne w większości sprowadzają się do testowania korelacji pomiędzy dwiema zmiennymi:  „Jeśli występuje A, to z jakim prawdopodobieństwem występuje B?”. Polegają więc na mierzeniu stopnia nasilenia zjawisk i sprawdzania czy istnieją między nimi dostatecznie silne związki. Tak można na przykład sprawdzić hipotezę mówiącą, że osoby które często noszą czerwone skarpetki, rzadziej chorują na depresję. Siła tych związków nigdy nie wynosi 100% , więc znów każdą hipotezę akceptuje się przy pewnym zakresie błędu.

Dochodzimy zatem do konkluzji, że wnioskowanie w psychologii odbywa się na każdym etapie z pewnym przybliżeniem. Co więcej badane są najczęściej zjawiska, a nie ich przyczyny. Wreszcie kluczowym zagadnieniem jest pojęcie normy, określone przez rozkład normalny, które stanowi pewne uproszczenie, punkt odniesienia i podstawę do budowania teorii normalnego-zdrowego-człowieka, czyli przeciętnego osobnika rasy ludzkiej.

„Trudno jest być zdrowym, jeśli chory jest system, w którym człowiek żyje” (Jiddu Krishnamurti ), a konstytuują go między innymi naukowe paradygmaty. Dominującym paradygmatem współczesnej nauki Zachodu, w tym psychologii, jest mechanistyczny materializm. Zgodnie z nim Świadomość i Umysł „są upychane” do mózgu jako biologiczne funkcjonalności wykształcone na drodze ewolucji gatunku. Pojęcie zdrowia psychicznego definiują światowe organizacje, opracowując wykazy chorób i ich objawów w dokumentach takich jak ICD-10 czy DSM-5. Praktyka psychologiczna rozwija się na usługach biznesu i doskonali narzędzia manipulacji (reklama, sprzedaż), zwiększania wydajności w pracy (motywowanie, coaching) i diagnozy, gdzie już prosta droga do etykietowania i stygmatyzacji. Nie trudno o zaburzenia psychiczne w tak zorganizowanym środowisku, gdzie tempo życia i wymagania wciąż rosną.

Walter Russell mówi, że tak jak nie da się odkryć idei obrazu po zeskrobaniu z niego całej farby, tak w materii nie odnajdzie się nigdy przyczyny, dla której ona istnieje. Idea obrazu znajduje się poza nim. Malarz nie jest obrazem, wiersz nie jest poetą i Stwórca nie jest swoim Stworzeniem. Mózg jest tylko magazynem pamięci, koordynuje odbiór bodźców ze świata. a wspólna wszystkim żyjącym istotom Jedna Świadomość, która wyraża się poprzez ciała fizyczne istnieje poza czasem i przestrzenią. Tego współczesna nauka, i tym samym psychologia, nie jest w stanie przyjąć.

Chociaż wśród zachodnich psychologów, czy psychiatrów są i tacy, którzy nie wpisują się w ten schemat myślenia o ludzkiej psychice, trudno jednak znaleźć dla nich miejsce na uczelniach czy w poradniach zdrowia psychicznego. Ich koncepcje potwierdzają słowa Russella i wykraczają poza empiryzm czy utylitaryzm psychologii. Wskazują oni na przeważający w człowieku aspekt duchowy i w nim znajdują przyczynę wszelkich zjawisk psychicznych. Są to między innymi: Richard Maurice Bucke, Carl Gustaw Jung, Wilhelm Reich, Stanislav Grof, Ken Wilber.

Empirycznie uprawiana psychologia kształtuje i uzasadnia istnienie ludzi-automatów, biologicznych maszyn. Georgij Gurdżijew tak właśnie scharakteryzował większość ludzkości. Ta „normalna większość” działa i myśli w sposób zaprogramowany i mechaniczny, zgodnie z normą, którą konstytuuje panujący światopogląd, a wciela w życie szeroko pojęty system. Dla oświeconych, artystów i geniuszy – ludzi poza marginesem – dzięki, którym wspinamy się na wyżyny ducha, społeczeństwo zbudowało „odpowiednie miejsce pobytu” – w placówkach zdrowia psychicznego.

Taka psychologia jest skrojona na miarę potrzeb współczesnego człowieka. Jest odzwierciedleniem jego kondycji wewnętrznej w świecie, gdzie rozwój duchowy został zmonopolizowany przez wielkie religijne koncerny, które produkują umysłowo zniewolone masy,  a człowiekowi pozostaje koncentrować się na problemach ego: lękach i obawach, krzywdach i poniżeniu, pożądaniach i pragnieniach, ambicjach i celach. Ego zrodziło się z iluzji oddzielenia od Jedności, a sednem jego istoty jest strach przed niebytem. Umacnia go wychowanie, środowisko – wszystko to, co ego odbiera łapczywie z zewnątrz po to, aby zbudować swoje granice. Współczesna psychologia zajmuje się uzasadnieniem istnienia tych granic i ich podtrzymywaniem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s