Zjednoczenie Nauki i Religii

Żyjemy w świecie postępującego podziału i rozproszenia. Ludzkie myśli poszukują nowych doznań i wytwarzają coraz więcej sposobów na zaspokajanie popędów. To rodzi jeszcze większą ich liczbę i wzmaga chęć natychmiastowej realizacji sztucznych potrzeb.

Nauka nie tylko podąża za tą sytuacją, ale sama również sprawia, że człowiek staje się coraz bardziej zagubiony. Najbardziej jest to widoczne w medycynie, która definiując nowe jednostki chorobowe, wytwarza coraz więcej metod na ich leczenie.

Nauka nigdy nie była i nie będzie twórcza. To tylko zbiór informacji, które nie przybliżają do prawdy, lecz jedynie ją zaciemnią. Naukowcy podążają za złudzeniem, które sami wykreowali, a ludzie biorą to złudzenie za fakt, ponieważ o jego prawdziwości przekonywani są w ciągu wielu lat edukacji szkolnej.

Wydawać by się mogło, że religie stoją na przeciwległym biegunie, że oferują właśnie tę jedyną prawdę, której nauka nie może dać. Nic bardziej mylnego, bo nic tak nie dzieli ludzi i świata jak różnice wyznań. „Mój Bóg jest lepszy od twojego” – tak zdajemy się mówić.

Religie są przyczyną uprzedzeń i konfliktów. Religie zatruwają nas strachem i mamią obietnicami. Pozwalają być biernymi i usprawiedliwionymi. Wszystkie razem powodują największe zamieszanie na tej Planecie. Każda jest tylko błędną interpretacją prawdy. Każda zniewala, manipuluje i wciąga w iluzję.

Dopóki pozwalamy sobie na to by nami kierowano, dopóki jesteśmy wygodni i chcemy czuć się bezpiecznie, dopóki karmimy nasze ego i unikamy odpowiedzialności, dopóki jesteśmy na kolanach i w poczuciu winy z powodu grzechu, który jest błędnie interpretowany, dopóty będziemy cierpieć i od nowa przechodzić tę samą lekcję.

Religia i Nauka powinny mówić jednym głosem. Obie powinny mówić o Bogu, którego jedynym prawem jest Prawo Miłości. Wszystko działa zgodnie z tym prawem i zachowuje równowagę w dawaniu i otrzymywaniu. Jeśli człowiek krzywdzi bliźniego, to szkodzi tylko sobie. Tak działa Natura, tak działa wszechświat i całe Stworzenie.

Umysły wszystkich ludzi są jednym i tym samym Umysłem, Wszechświat jest jego emanacją. Taka jest prawda. Nie wyczytasz jej w żadnej z książek naukowych i nie usłyszysz w żadnej ze świątyń. Ta prawda jest w Tobie i każdy ją ma. Prawdziwi nauczyciele pozwalają ją Tobie odkryć i już nigdy nie stracić z oczu.

Nadejdzie taki dzień, że nie będzie ani nauki, ani religii, tylko Wiedza w służbie ludziom. Wtedy powstanie solidny fundament dla lepszej cywilizacji. Wtedy nastanie Era Transmutacji. Dzięki takim nauczycielom jak Walter Russell, w końcu nauczymy się  najważniejszej lekcji, a na Ziemi zapanuje pokój.

Jedna myśl na temat “Zjednoczenie Nauki i Religii

  1. Założenie, że wiedza może przynieść ludziom zbawienie wydaje mi się kłopotliwe. Wiedza może odpowiedzieć na jakość i rodzaj pragnień, ale zawsze będzie mieć w sobie dualizm.

    Wskazanie na religię jako źródło konfliktów w mojej ocenie jest mylne. Religia w niewłaściwych rękach jest narzędziem wzbudzania konfliktów. Sama w sobie jest narzędziem, które może służyć prawdzie i zbawieniu, lub przeciwnie. Zasadniczą sprawą jest intencja człowieka.

    Jeden głos nauki i religii to zwodniczy trop. Nauka, obecnie należałoby powiedzieć zamknięta w paradygmacie empiryzmu , nie może się wznieść ponad skutek. Badanie przyczyn jest jakością umysłu. Jan Paweł II pisał, że nauka i religia są jak dwa skrzydła na którym duch ludzki wznosi się do poznania prawdy. Jeżeli nauka i religia zmierzają do poznania prawdy, problemat różnicy pomiędzy wiedzą i prawdą wydaje mi się kluczem. Nauka, według mnie, prowadzi nas do wiedzy, religia – do prawdy. Obie są niezbędne, ale nie są tym samym. Wiedza w kręgu idei nie jest tym, co doświadczenie, dające pewność, a jednak jesteśmy w pewien sposób zależni od czasu i przestrzeni.

    Dwa skrzydła, położone na dwóch biegunach, ale we właściwie skoordynowanym ruchu to ciekawa metafora. Przewrót kopernikański sporo w nauce zmienił i mocno namieszał, mimo to uważam, że ludzie nie byli i nadal nie są przygotowani na filozoficzne skutki tego, co ogłosił. Wiedza nie daje nam poczucia bezpieczeństwa i odpowiedzialności za to, co posiedliśmy. Potrzebujemy przewodników, którym można zaufać. Samemu łatwo zabłądzić. Dlatego, moim zdaniem, nauki Waltera Russella są o tyle wartościowe, co niebezpieczne. Moim zdaniem wiedza nie daje zbawienia. Nie uwalnia z dualizmu wyboru i nie daje sama w sobie odpowiedzi na ludzkie pytania.

    Serdecznie pozdrawiam,
    DT

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s